Przedostatnie spotkanie

Każda przygoda ma swój początek i koniec. Nasza powoli zbliża się do końca. Tak, w sumie to dopiero teraz;-) Zaplanowaliśmy dwa spotkania z nami, oba w Warszawie. Jedno już niebawem - 15-go grudnia w klubokawiarni Szczyt Wszystkiego. To niedawno otwarty lokal, bardzo klimatyczny, którego właścicielkę po prostu znam;-) Dlatego też serdecznie zapraszamy na spotkanie i posłuchanie opowieści o Afryce i…

Gruzińska nawigacja

Rok temu napisałem ten post na blogu: http://www.lezuk.pl/w-poszukiwaniu-map/ Opisałem w nim szczegółowo jak przygotować niezbędne mapy topograficzne miejsc dokąd się wybieramy. Akurat w przypadku Afryki było to konieczne, ze względu na istniejącą sporą niedoskonałość współczesnych nawigacji. Afryka to nadal terra incognita dla nich. Dlatego stare, radzieckie sztabówki świetnie się sprawdzają. Zresztą artykuł zeszłoroczny powstał na bazie moich poszukiwań, a mapy bardzo się…

Jest tu jakiś chętny?

Rajd Husarii startuje za niespełna rok. Przygotowania trzeba zacząć, aby być całkowicie gotowym i zabezpieczonym. Maszyna nie wymaga wielkich cudów, poza zakupem nowych opon i porządnym pospawaniem felg. Potem można jechać;-) Ale do szczęścia brakuje załogi. Jestem ja i Sylwia póki co. Chcemy zabrać ze sobą dwie osoby w naszym Żuku, w podróż naprawdę trudną. Dwie i tylko dwie -…

Husaria Rally 2017 – nowe informacje

Dzisiaj, dosłownie przed chwilą, organizator Husaria Rally ogłosił że wbrew pierwotnym planom - rajd wystartuje z Warszawy (a nie Krakowa) i skończy się w Tbilisi (a nie w Batumi). Skutków takiej decyzji jest co najmniej kilka. Po pierwsze rajd wydłuża się do 4000 kilometrów w jedną stronę. Powoduje to że Husaria staje się najdłuższym polskim rajdem turystycznym. Po drugie -…

Taki prosty wpis…

Tak sobie siedzę w domu i rozmyślam o planach na przyszłość, analizuję detale Husaria Rally, którą przecież zrealizujemy jako pierwszą imprezę już niebawem. I naszła mnie nutka nostalgiczna. Jest koniec października, błyskiem minie listopad i grudzień. A w styczniu kolejna rocznica kupna Żuka. Kupiliśmy go z Sylwią przecież w zaraz na początku 2014 roku. W ciągu ośmiu miesięcy zmienił swoje oblicze…

Nowy afrykański Rydwan

Pisałem niedawno że chcemy wrócić do Afryki w 2018 roku. Mamy plan ponownego startu w Budapest-Bamako, który to rajd wybitnie przypadł nam do gustu. Chcemy znowu zaznać przygody, ale tym razem jedziemy tylko we dwoje. To powoduje że obciążenie naszych ciał i umysłów będzie sporo większe. Sylwia już zdrowa, może prowadzić maszynę, ale jedziemy tym razem tylko w jedną stronę…

I po Złombolu 2016

Złombol 2016 przeszedł do historii. Jeszcze tylko nieliczne załogi kręcą się po południu Europy, a dosłownie kilka w Afryce. Wszyscy powoli wracają na łono ojczyzny. W sumie zgłoszonych było 510 załóg, z tego co wyczytałem - wystartowało około 420-430 (nie każdemu udaje się zebrać załogę, przygotować auto i dotrzeć na start), a do drugiej mety dotarło szesnaście! Tak, tylko szesnaście.…

Inspiracje

Wczoraj mieliśmy ogromną przyjemność z opowiedzenia w Tawernie Korsarz, na warszawskiej Woli o naszej szalonej wyprawie Żukiem i Polonezem przez piaski Sahary. Spotkanie kameralne, w miłej atmosferze, przybyli ludzie autentycznie zainteresowani naszym dokonaniem. Takie imprezy są bardzo budujące i dają paliwo do dalszego działania. I to wcale nie jest żart. Możemy dzięki temu z jednej strony zainspirować inne osoby do ruszenia…

Zmiany, zmiany, zmiany…

Jak ktoś pamięta kultowe dzieło Stanisława Barei - "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?" - to zapewne kojarzy scenę w której Kowalewski pyta Tyma: - Co tu się  dzieje, w imię ojca i syna? - Zmiany. Zmiany. Zmiany. I tak też jest w Grzmiącym Rydwanie. I teraz słów parę o zmianach i planach. Bo jest o czym pisać;-) Zatem po…

Wszystko gotowe

Do premiery mojej książki pozostały cztery dni. Będzie dostępna jako ebook i audiobook - w wykonaniu Wojtka Masiaka - doskonałego lektora. Przygotowana jest też już platforma sprzedażowa - www.sklep.lezuk.pl    Zapraszam do jej obejrzenia, uważnie czytajcie to co na czerwono;-) Dopiero o północy 19 września zostaną załadowane pliki i rozpocznie się sprzedaż.   Ponadto w Warszawie będzie można wpaść na…

Jakoś trzeba sobie radzić…

Wiecie że napisałem książkę o naszej szalonej podróży Żukiem przez całą Saharę. Wiecie że chciałem ją wydać. Wysłałem do wydawnictw zainteresowanych tego typu tematyką, Odmówiły. A to które wydało dokładnie tego typu książki - nawet nie raczyło odpowiedzieć. A tymczasem znajomych mam różnych i różnym dałem do przeczytania. Jedni amatorsko, inni zawodowo ocenili. I oceny były jednoznaczne - to ma…

Dzieje się… Husaria Rally nadciąga!

Mimo że niewiele widać na blogu, czy profilu facebookowym - Grzmiący Rydwan nie śpi, Żuk stoi w Warszawie, ja mieszkam w Londynie i zarabiam na dalsze szalone podróże. W Złombolu tegorocznym nie pojedziemy. Żałujemy, bo to jubileuszowa impreza, ale czasem tak jest że nie da się mieć wszystkiego. Nie znaczy to jednak że nie mamy planów. Są i to bardzo…

Książka o Budapeszt-Bamako 2016

Dzisiaj mogę już oficjalnie ogłosić że książka na pewno będzie. Nie wiem jeszcze tylko w ilu postaciach, bo na tą chwilę planuję trzy - papier, audiobooka i ebooka. Ponieważ nie mam znanego nazwiska, nie jestem celebrytą, nie szlajam się po telewizjach i książka nie jest o gotowaniu - nikt nie zainwestuje we mnie kasy w ciemno. Mam tego świadomość i…

Nic się nie dzieje…

Naprawdę nic się nie dzieje. Kompletnie. Żuk odpoczywa nadal po długiej wyprawie. Zaraz po powrocie z niej został kompleksowo naprawiony, przednie sprężyny odzyskały dawną twardość i wysokość, usunięte zostały wszystkie drobiazgi które się popsuły w trasie. Felgi pospawane, poprawione. Zostało wymienić łączniki wahaczy, założyć nowe opony i ognia - można jechać w daleką trasę. I taka też trasa jest dla…

I po wszystkim

Zupełnie zapomnieliśmy że świat tak pędzi. Spędziliśmy prawie sześć tygodni w Żuku, przemierzyliśmy kawał świata i powrót do codzienności jest bardzo trudny. Dzisiaj na ten przykład przypomniałem sobie o tym blogu;-) Dawno nic się nie pojawiło, na szczęście dałem info że na FB będą świeże informacje, bo ktoś mógłby pomyśleć że nas Afryka pochłonęła;-)   Żyjemy, mamy się dobrze, pokonaliśmy…

BB2016 – Grzmiący Rydwan w trasie

Jedziemy i jedziemy. Drugi tydzień. Jak 13-go stycznia wystartowaliśmy z Warszawy, tak ciągle jedziemy. Przygód mnóstwo, ale czasu na ich opisanie brak. Dlatego artykuł powstanie jak wrócimy, długi, wyczerpujący, z milionem zdjęć. A do tego czasu - zaglądajcie na naszego Facebooka - jest dostępny dla wszystkich, nawet tych nie mających konta. Tam publikujemy w miarę na bieżąco relację z naszej…

BB2016 – T-matic znowu jedzie z nami!

Przed pierwszym Złombolem w naszym Żuku zamontowany został system lokalizacji GPS firmy T-matic, o czym zresztą pisałem nie raz. System ten pozwala śledzić na bieżąco naszą pozycję na stronie Gdzie Jesteśmy. Nie wiecie jednak że urządzenie od T-matic potrafi sporo więcej - w naszym wypadku możemy na bieżąco monitorować napięcie akumulatorów i Wy widzicie nasza aktualną prędkość, ale wersje montowane…

BB2016 – No to pora ruszać

Rajd Budapeszt-Bamako 2016 startuje za pięć dni. Dla nas tak naprawdę za trzy, bowiem we środę wieczorem ruszymy do Budapesztu. Tak całkiem naprawdę zaczął się rok temu, kiedy po raz pierwszy o nim usłyszałem i uparłem się że pojedziemy. Wychodzi przy tym na to, że miałem rację mówiąc "W tym roku, koniecznie, nie ma na co czekać". Więcej bowiem razy…

BB2016 – Skrzynia biegów

Długo się opierałem, ale trzeba było niestety zdjąć skrzynię biegów. A właściwie poprawnym sformułowaniem będzie - została zdjęta niepotrzebnie. Simmering w silniku, od strony sprzęgła okazał się w jak najlepszym porządku. Wyciek, a raczej delikatne pocenie jest chyba od uszczelki miski olejowej, tuż przy wyjściu wału właśnie. Skąd by jednak nie był, nie ma to już żadnego znaczenia, bo nie…

BB2016 – Duperele c.d.

Jest sukces. Wymieniłem pompę wtryskową na inny egzemplarz i zdaje się że problem ze schodzeniem z obrotów został rozwiązany. Silnik natychmiast po zdjęciu nogi z gazu leci w dół, dzięki czemu wreszcie będę miał normalne hamowanie silnikiem. Oczywiście bez strat się nie obeszło - pękł podczas całej operacji oring który uszczelnia czoło pompy i musiałem po niego jechać do sklepu.…