Spokojny piątek

Jeśli spodziewacie się dzisiaj czegoś spektakularnego to od razu się wyluzujcie. Po pierwsze mało czasu na prace, a po drugie - raptem udało się wyjąć pompę wtryskową. I byłoby super gdyby nie okazało się że firma która miała zająć się jej obsługą ma urlop do 18.08. Na szczęście pomogła zaprzyjaźniona ekipa Złombolowa i podrzuciła adres innych "specjalnych panów co się…

Dużo drobiazgów

Na czwartek zaplanowane miałem to i owo, ale jak zwykle zrobiłem przy okazji coś innego;-) Na pierwszy ogień poszedł montaż tylnych chlapaczy (peerelowskie oryginały) za pomocą nabytego wczoraj płaskownika aluminiowego za całe 13 zł. Pociąłem go na gustowne kawałki, wykonałem dziurki i trzema śrubami 4mm skręciłem każdy chlapacz do wspornika. Chlapacze są krótkie, nie zasłaniają koła zbytnio i mają ten…

Środowe detale…

Środa była dniem w miarę spokojnym. Aby zbyt gwałtownie nie zaczynać pracy i od razu z rana się nie zniechęcić - nakleiłem logo FSC na dekiel koła zapasowego;-) To pozytywnie nastroiło mnie na dalszą część dnia - w końcu nie ma nic milszego niż prostym ruchem zrobić coś ładnego;-) Teraz tył auta jest po prostu kompletny, bo dość mocno przeszkadzał…

Rozbierania ciąg dalszy…

Dzisiaj nastąpił dalszy ciąg wybebeszania istotnych podzespołów silnikowych. Zdemontowany został cały rozrząd, zdjęty alternator, rozmontowaniu uległy okolice wiatraka chłodnicy i pompy wody. Wygląda to strasznie, ale po poskładaniu będzie super;-)  Mając wszystko ładnie rozłożone - zrobiłem listę niezbędnych rzeczy i udałem się na szalone zakupy. Wydałem 500 zł (prawie równo) i zakupiłem: pasek rozrządu 55 zł łożyska napinacza 60 zł…

Grzebanie w sercu

Nadeszła chwila kiedy to wypadało by zajrzeć Le Żukowi do serduszka. Temat był pracowicie i starannie omijany od samego początku. Nikomu się jakoś nie chciało;-) Ktoś z Was mógłby powiedzieć - przecież od tego powinno się zacząć, ale odpowiedź brzmi - stan silnika nie miał żadnego znaczenia, to jest część zamienna;-)  Dzisiaj wjechałem maszyną na podnośnik, rozebrałem układ wtryskowy i…

Niedzielne ciekawostki

Dawno nie było nic ciekawego o starych dostawczakach produkcji polskiej, pora zatem uzupełnić lukę. Wygrzebałem w sieci kilka ciekawostek - w tym filmik PKF o pierwszych Żukach jakie opuszczały lubelską fabrykę. Ich główną cechą charakterystyczną są otwierane "pod wiatr" drzwi, oraz malowanie w pasy. Do dzisiejszych czasów zachowało się około czterech sztuk takich aut. Powody są trzy - po pierwsze…

Środa i detale…

Dzisiaj plany miałem szerokie, a wyszło jak zawsze. Chciałem robić panel do tabletu, ale niestety musiałem go skasować z dzisiejszej listy zaplanowanych sukcesów. Udało się wykonać kilka drobiazgów - zainstalowałem wreszcie nowe lampki podświetlenia tablicy rejestracyjnej (LED), ale nie dane mi było podłączyć ich do instalacji, nie wiem więc nawet jak świecą. Przy okazji obróciłem ramkę rejestracji o 180 stopni…

Kontrolki i naklejka

Dziś mało prac przy  maszynie z racji krótkiego czasu jaki mogłem poświęcić od rana. Co nie oznacza że nic nie zrobiłem. Zacząłem od naklejenia największej naklejki od jednego z darczyńców. Jest olbrzymia i musiała zostać naklejona za pierwszym razem na pofałdowany bok auta. Dzięki wskazówkom jednego z kolegów pod wczorajszą notką - poszło nadspodziewanie łatwo. Może nie aż tak jak…

Nowa skrzynia

W ubiegły czwartek z okazji wyjazdu w teren za Kielce - po drodze podjechałem do Nowego Miasta nad Pilicą, odebrać zakupioną drugą skrzynię Tczew TS5/21 z Lublina. Pan od którego kupowałem ręczył za niski przebieg skrzyni i jej dobry stan techniczny (i wydaje mi się że nie kłamał, ale wyjdzie w praniu). Wydałem na skrzynię tak jak pisałem poprzednio -…

Problem ze skrzynią

Dzień dzisiejszy przyniósł złe wieści. Zaczęło się od szybkiego demontażu skrzyni biegów, która miała trafić do fachowca, jako że podejrzewałem problemy i wolałem zapobiegać niż leczyć. Sam demontaż skrzyni zajął mi 45 minut i poza wieloma śrubami do odkręcenia był prosty.  Skrzynia wylądowała w bagażniku i ruszyłem do specjalisty. Pan rozebrał ją do zera w 25 minut i określił szkody…

Kolejny panel deski

Jak wczoraj obiecałem - tak dziś zrobiłem. Wykonałem kolejny panel deski rozdzielczej, tym razem ten z przełącznikami. Sporo obliczeń i trasowania, sporo otworów do wywiercenia, dużo cięcia wyrzynarką i prawie zerowy margines błędu. Wszystkie otwory wyrównałem pilnikami, oszlifowałem papierem ściernym i zmatowiłem całą płytę. Wytrasowane otworki do wycięcia.  Stanowisko do wycinania dziurek. Ciąg dalszy już znacie - klej Pattex Universal…

Panele do deski

Wiem, wielu marzyło o tym dniu. Ja też marzyłem i oto wreszcie się dokonuje na moich oczach, bo moimi rękami (i pana Janusza). Powstaje finalna wersja deski rozdzielczej wedle mego pomysłu. Jak pamiętacie cała deska (obudowa) wykonana jest z płyty MDF i sklejki (raz jeszcze specjalne podziękowania dla Krzysztofa za jej budowę), a panele czołowe wykonane są z dwumilimetrowego aluminium. …

Deska „się robi”…

Dzisiaj dzień krótki, z racji różnych obowiązków służbowych. Przy Żuku udało się chwilę pomóżdżyć i dopracować koncepcję stolika rozkładanego z tyłu auta, nieco pokombinować nad montażem mieszka dźwigni zmiany biegów i oklejona została czarnym, matowym skajem deska rozdzielcza.  Oklejanie deski nie było proste i nie zostało w sumie zakończone, bo trzeba jeszcze parę drobiazgów wykończyć, ale ogólnie sprawia bardzo miłe…

Zakupy i drobiazgi

Końca zakupów nie widać (no dobra, powoli widać;-). Przybyły dziś bowiem dwa ważne zakupy. Pierwszy to nieco uroczego skaju na solidnej podbudowie, w dwóch kolorach. Urocza matowa czerń, oraz coś co miało być jasnoszarym, a okazało się jasnym beżem. Nie ma co szat rozdzierać, beż też ładny;-)  Ten beż, to zdaje się trzeci kolorek od góry. Jak będę już montował…

Pierwsza naklejka

Le Żuk powoli staje się daily carem. Jeżdżę nim po Warszawie i jest to całkiem przyjemne doznanie. Jedynym problemem jest parkowanie na wąskich miejscach. Żuk niby szeroki nie jest, ale z racji braku wspomagania nie jest tak łatwo nim manewrować. Na szczęście wieloletnie doświadczenie mam i nie takie rzeczy się robiło na półsprzęgle;-) Tak więc można mnie zobaczyć na mieście…

Jak w śmigłowcu;-)

Jesli ktoś kiedyś siedział w śmigłowcu to wie że jest tam mnóstwo uroczych przełączników dźwigniowych. Jako że parę lat w lotnictwie wojskowym przepracowałem i w niejednym śmigle czas spędzałem - postanowiłem zastosować takie akcenty w Żuku. Na ten pomysł wpadłem podczas pamiętnej podróży, kiedy to kupiłem Żuka i jechałem nim do Warszawy, ale dopiero dziś nastąpił (prawie) finał realizacji. Rozpocząłem…

Przed i po

Jako że Le Żuk z grubsza skończony wizualnie (brakuje kawałka elektryki i pełnej deski rozdzielczej) to pora na małą zabawę w "przed i po". Oto kilka zdjęć obrazujących pięć miesięcy przemian.   Fotki wnętrza niestety nie dają się ładnie i prosto zrobić za pomocą komórki, muszę użyć lustra z szerokokątnym obiektywem.  I co - widać różnicę? ;-) Najbardziej dumny jestem…

Operacja „Resor”

Dzisiaj nadszedł ten dzień. Żuczysko wjechało na podnośnik i zająłem się wymianą obu resorów. Łatwo nie było, część śrub "odkręcałem" diaxem z tarczą do cięcia;-) Dla potomnych przygotowałem zaś poradnik wymiany resorów - po co macie się męczyć jak ja;-)  Oto zestaw który trzeba zakupić na jedną stronę auta. Fotka wszystko ślicznie pokazuje. Ceny - resor 160 zł, strzemię jedno…

Nic się nie dzieje…

Niestety każde hobby ma tą wadę że trzeba na nie zarobić. Tak też jest i z Le Żukiem. Pochłonęły mnie sprawy zawodowe, kasy potrzeba więc tyram;-) Ale to nie znaczy ze kompletnie nic nie robię przy maszynie. Drobne dłubanki które nie zasługują na osobne wpisy, coś tam jednak się tworzy. Zrobiłem piękny stopień tylnej kabiny z ryflowanej blachy aluminiowej -…

Wznowienie prac

Wiem, tydzień bez newsów Żukowych ciągnął się Wam jak guma do żucia w paszczy tapira, ale uprzedzałem że będzie cisza;-) Spędziłem ten czas w podróży w świat, skąd przywiozłem kilka drobiazgów do Żuka, w tym dwa prawie nowe, solidne akumulatory. W sumie Żuk będzie miał 140 Ah pojemności, aczkolwiek korci mnie dodanie jeszcze jednego 70 Ah, co dało by w…