Sobotnie sam na sam z Żukiem

Sobotnie sam na sam z Żukiem

Sobota, cisza i spokój, nikt nie wydzwania, nie muszę się rozpraszać i odrywać od rozkoszy pracy przy Le Żuku. Bez pośpiechu przygotowałem na dzień dzisiejszy niezbędne materiały, czyli kilka m kw. pianki i pedał gazu. Najpierw zamocowałem pedał i solidnie przykręciłem, wraz z podkładką uszczelniającą. Potem podłączyłem cięgło gazu i okazało się że pedał po przeróbce nie kładzie się już całkowicie na płasko na podłodze, a mimo to wykonuje pełny zakres ruchu na zaworze pompy wtryskowej. Będę więc musiał zastosować jakiś kołek ograniczający pod nim, aby ktoś nadgorliwie nie deptał do podłogi.
2014-02-0815-46-071
2014-02-0815-46-141
Pedał osadzony na swoim miejscu
Kolejnym zadaniem było znowu mozolne klejenie wygłuszenia. Tym razem nadszedł czas na piankę wytłumiającą, o grubości 3 mm. Dwie warstwy, jedna na drugą. Męcząca praca, sporo docinania i niewygodne klejenie bo pianka ma mocny klej i niestety się rozciąga, co powodowało że musiałem robić sporo doklejek kawałkami. Tym niemniej druga warstwa kładziona była tak, aby łączenia pierwszej warstwy nie pokrywały się z nią. Prawie udało mi się skończyć, pozostało jakieś 20% do naklejenia.
2014-02-0815-44-441
2014-02-0815-44-561
2014-02-0815-45-331
Teraz muszę wybrać docelową wykładzinę i dokonać zakupu;-) Pożądam czarnej wykładziny samochodowej (takiej strzyżonej) z warstwą filcu. Opcjonalnie filc do naklejenia, a na niego położę zwykłą wykładzinę dywanową. W sumie jeszcze 10 mm tkanin. Sumarycznie da to 20 mm warstw głuszących, z różnych materiałów o różnej gęstości. Fala dźwiękowa powinna się bardzo ładnie w tym rozpraszać. A jak będzie w rzeczywistości okaże się za tydzień. Przygotowałem mnóstwo kartonów i jak skończę kleić piankę – wykonam szablony do wykładziny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.