Robi się ładnie

Robi się ładnie

Wpadam dzisiaj do Le Żuka, a tam zmiany jak cholera. Okazało się że Pan Janusz nie mógł już patrzeć na nieco pognieciony tył maszyny i zaatakował go całym arsenałem sił i środków. Wyszpachlował ładnie wszystkie uszkodzenia, wyszlifował, pokrył stosownymi warstwami lakierniczymi. Szczęka mi opadła, bo jest na co popatrzeć;-) Spójrzcie na fotki z poniedziałkowego wpisu – widać jak to wyglądało…

Trwa szlifowanie szpachlówki

 

Jako że do tyłu nie mogłem się dopchać, zająłem się przykręceniem płyt podłogi za pomocą długich wkrętów i dokonałem montażu przednich nowych kierunkowskazów. Żuczek nabrał szlachetniejszego wyglądu;-)

Jutro malowanie tyłu na docelową biel i montaż oświetlenia, bo w niedzielę maszyna pokona prawie 400 km. Trzeba bowiem skoczyć kawałek za Radom po bagażnik na dach. Z racji rozmiarów – najlepiej pojechać samodzielnie;-) Przy okazji przetestuję Żuka na trasie po części prac wygłuszeniowych.

Kiedy opuszczałem warsztat Pan Janusz przymierzał się do dalszego ataku na Żukowe niedoskonałości blachowe. Czuje że jutro cały wóz może być biały;-)

A tak wyglądał tył kiedy wychodziłem. Nałożony jakiś cudaczny szuwaks antykorozyjny. Na to poleci docelowy lakier. Jutro (lub w sobotę) Lexus Look w pełni;-)

Przy okazji – jeśli ktoś ma w piwnicy/garażu zbędny szyberdach uniwersalny i chce się go za niewielką ilość biletów NBP pozbyć to proszę o info. Pożądam dość mocno.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.