Piąteeeeeek

Piąteeeeeek

Łatwo dziś nie było. Raz że nie sprzyjała pogoda – niezbyt miło się spływa potem, a dwa że mało czasu na zaczęcie czegoś poważnego, obrabiałem więc drobiazgi które czekały od dawna. Najpierw postanowiłem skończyć wykładzinę w przedniej kabinie, bo mi tam dwa nieskończone elementy od dwóch miesięcy czekały. Wkurzały mnie co raz bardziej, a nie miałem do nich serca. Problem dotyczył obróbek wykładziną okolic pokrywy silnika – wykładzina której użyłem na podłogę była zbyt gruba i sztywna aby dała się ułożyć pod uszczelkę pokrywy. Dlatego zostały te kawałki usunięte i zastąpione wykładziną która obrabiałem boki wnętrza. Efekty widzicie na fotkach – wszystko ładnie się ułożyło i zostało Pattexem przyklejone na stałe. Jestem bardzo zadowolony z efektu.

Trochę może razić zmiana faktury wykładziny, ale widać to raczej tylko na fotkach z lampą niż w rzeczywistości. Generalnie jest sporo lepiej i ta zmiana mi jakoś bardzo nie przeszkadza. Muszę tylko jakąś listwą odciąć przejście wykładziny z podłogi przy dźwigni biegów bo irytuje mnie to cięcie. No chyba że udam ze nie widzę;-)
Później zająłem się dokończeniem elektryki w okolicy akumulatorów, bo ostatnio podłączyłem separator na szybko, a trzeba było poprawić na stałe. Zastosowałem hermetyczną puszkę na połączenia i wyprodukowałem spójną instalację elektryczną;-) Jutro dodam obwód idący do tyłu auta i dodatkowy obwód bezpośrednio z akumulatora głównego do podtrzymania pamięci radia i zasilania urządzenia do lokalizacji GPS. Wszystkie inne odbiorniki odcinane są za pomocą dwóch niezależnych hebli – każdy obsługuje jeden akumulator. 
Podczas prac w okolicy silnika dokonam jeszcze sprawdzenia stanu i wydajności alternatora i jeśli będzie taka konieczność – dokonam wymiany na mocniejszy. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.