Nowy darczyńca i trochę pracy

Nowy darczyńca i trochę pracy

Dziś sprzedałem przedostatnią powierzchnię reklamową na Le Żuku i to tą największą. Cały lewy bok należy do międzynarodowej firmy zajmującej się standardyzacją i normami ISO – BSI. Naklejka już niebawem, jak tylko Żuk zostanie pomalowany (co nastąpić ma w okolicach wtorku) i wyschnie;-)
Poza takim sukcesem – nieco wydatków. Lampki podświetlenia tablicy rejestracyjnej – 35 zł bo dwie i do tego LED. Trzy puszki szpachli i folia malarska – 55 zł. W międzyczasie parę zabiegów okołooponiarskich za 25 zł. 
A sukcesów roboczych się dziś nie spodziewajcie bo wielu nie było, z braku czasu. Uzbrojone zostały na gotowo tylne drzwi. Uszczelka po starannym myciu i czyszczeniu objęła szybę z naklejoną bardzo ciemną folią i została wstawiona na miejsce. Przykręciliśmy drabinkę i uchwyt koła zapasowego. Wszystko porządnie, na gumowych podkładkach. Całość wygląda rewelacyjnie i nie mogę się doczekać żeby zobaczyć to na Żuku;-)
Otwory po pierwotnym montażu uchwytu zostały zaślepione gustownymi zaślepkami, a jeden z nich zostanie wykorzystany do przeprowadzenia przewodu do światła STOP, które znajdzie się na dekielku osłaniającym koło zapasowe. Na stopniach drabinki znajdą się zaś wzmocnienia stopni, wykonane z ryflowanej blachy aluminiowej. Całość będzie wyglądać po prostu zajebiście;-)
Na koniec znowu wlazłem pod Żuka ze szczotą drucianą i sprężonym powietrzem na przewodzie i pracowicie usuwałem ziemię i piach z podwozia. Kolejny kilogram mniej i widzę że już mało zostało;-) Na deser spryskałem ponownie śruby odrdzewiaczem penetrującym i w sobotę zobaczy się czy będą miały ochotę się odkręcić…

Na zakończenie fotka z projektem oklejenia przez jednego z darczyńców. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.