BB2016 – Snorkel

BB2016 – Snorkel

Jadąc autem w naprawdę daleki świat, musimy uwzględnić wykonanie obsługi auta i wymiany pewnych eksploatacyjnych elementów jeszcze w czasie trwania takiej wyprawy. Są to oleje i filtry, czasem jakiś pasek. O ile olej wystarcza na 10 000 km, to już z filtrami powietrza i paliwa nie jest tak słodko – ich zużycie zależy od jakości pobieranego powietrza i paliwa. Aby zatem nie wozić ze sobą wielkiego pudła z filtrami – stosuje się filtry wstępne których rolą jest podstawowe oczyszczenie paliwa i powietrza. Kwestie paliwowe rozwiązałem niedawno, instalując filtr mechaniczny, z odstojnikiem i separacją wody, teraz więc przyszła kolej na oczyszczenie atmosfery;-)

 

22cd7b2de3021cf6b40b909368f4d11e1

 

Postanowiłem skonstruować snorkel, czyli przedłużenie układu dolotowego przed filtrem głównym i na jego szczycie dodać filtr cyklonowy z ciągnika. W sklepie 4×4 taki filtr potrafi kosztować nawet 400 zł, a w sklepie z gratami rolniczymi – 80-90 zł;-) Filtr cyklonowy
ma za zadanie wstępnie odseparować piasek i pył. Robi to bardzo sprytnie, wykorzystując zawirowanie powietrza podczas zasysania, w odpowiednio ukształtowanej obudowie. Dzieki przeźroczystej obudowie ładnie widać kiedy filtr się napełni, wówczas odkręcamy śrubkę na pokrywce, zdejmujemy klosz i wysypujemy piasek.

 

2015-12-2813-01-301

 

Pozostało zatem uczynić stosowną konstrukcję, co okazało się dość proste, ale wymagało myślenia… Po pierwsze problem średnic rurek, bo trzeba je z czegoś dobrać, a do Żuka nikt snorkeli fabrycznych nie robi;-( Niestety po zbadaniu zasobów Castoramy i Obi – stanęło na tym, czego najbardziej starałem się uniknąć – mało gustowne, szare kiblorurki… Mają one średnicę 50 mm (wlot powietrza w Andorii do filtra ma 60 mm), a więc spokojnie się nadają. Zmniejszenie średnicy przelotu skompensuje się prędkością przepływu, przy takiej średnicy to nie jest problem. Kupiłem więc redukcję z 60 mm na 50 mm, dwa kolanka 90 st, prosty odcinek 1 metr, kolanko 30 st, i na deser redukcję 80 na 50 mm. Do tego kawałek elastycznej, zbrojonej rury powietrznej 50 mm.

 

2015-12-2813-40-151

 

Montaż wymagał wycięcia otworu pod trójkątną szybką. Mógłbym go zrobić niżej, ale wówczas musiałbym ciąć wewnętrzną część blachy, a chciałem tego uniknąć. Postanowiłem wykonać otwór minimalnie większy od kolanka i osadzić je ciasno, a szczelinę zabezpieczyć później silikonem. Z braku lakieru w kolorze nadwozia, wykonałem malowanie kółka na czarny mat, oraz pomalowałem też od razu kolanko.

 

2015-12-2812-07-121

 

Osadzenie redukcji 60/50 na wlocie do filtra wymagało lekkiego opiłowania wlotu i następnie podgrzałem redukcję w gorącej wodzie i nasunąłem. Taśma izolacyjna dokończyła dzieła uszczelnienia. Na redukcję nasadziłem kolanko 90 st. i tak oto po obu stronach układu miałem kolanko bez uszczelki. Połączyłem je odcinkiem zbrojonej rury 50 mm, pasującej idealnie na wcisk.

 

2015-12-2812-27-501

 

Kolejny krok to kombinacje z długością rury docelowej, oraz zainstalowaniem filtra cyklonowego na rurze. Redukcja 50/80 jest minimalnie za mała, lepsza byłaby 50/90, ale oczywiście zapewne nie istnieje (bo nie było w Castoramie;-). Czego to jednak człowiek nie wymyśli;-) Małe nacięcia, wsunięcie filtra w redukcję, cztery dziurki, cztery trytytki i całość się trzyma. Reszta to uszczelnienie redukcji i usztywnienie całości.

 

2015-12-2815-38-001

 

Podczas testów okazało się jednak że zatkanie wlotu powietrza nie dusi silnika. Czyli gdzieś ciągnie lewiznę aż gwiżdże. Rozpocząłem tropienie źródła/źródeł problemu. Najpierw zdjąłem rurę doprowadzającą powietrze wprost do kolektora dolotowego – na fotce wyżej widać że nie ma ona opaski. Zatkanie rury spowodowało dużo wyraźniejszą zmianę pracy silnika, wręcz się dusił. Zatem problem w filtrze. Zamocowałem rurę na opaskę i solidnie skręciłem. Sytuacja trochę się poprawiła, ale nadal bez szału. Obejrzałem więc dekiel filtra powietrza i tutaj cały sekret wyszedł na jaw – brak jakiejkolwiek uszczelki, książka też milczy na jej temat. Jako że nie miałem z czego dorobić tak od ręki, po prostu za pomocą szerokiej taśmy izolacyjnej uszczelniłem dekiel. Obawiam się jednak ze to długo nie wytrzyma, z racji temperatury pod maską. Coś muszę tutaj wymyślić, najlepsza byłaby uszczelka z czegoś w rodzaju neoprenu, naklejona na dekiel filtra. Przy dokręcaniu dekla śrubą – pięknie by uszczelniała.

 

Po tych drobnych poprawkach – nieszczelności zniknęły, a silnik wyraźnie zmienia pracę kiedy zatykam wlot powietrza. Ostatnie dwie kwestie to górne mocowanie filtra, aby nie latał i nie odpadł. Powstanie ono z kawałka blachy, która opasa rurę i zostanie przykręcona do rynienki dachowej. Drugi problem to spowodowanie optycznego „zniknięcia” kiblorurki. Wiem że wygląda ona ohydnie i razi mnie strasznie, ale po prostu nic innego o zbliżonej średnicy nie ma łatwo i niedrogo dostępnego. Albo ją pomaluje na czarno całą, albo czymś owinę, lub coś na nią naciągnę, bylebym tylko nie widział tych „kształtów” 😉

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.