Sobota w warsztacie

Plan na dziś zakładał montaż tylnych drzwi i skrzyni biegów. Punkt pierwszy zrealizowany w 100%, a drugi niestety nie - natrafiliśmy na kilka pułapek, które jutro musimy rozwiązać. Z montażu tego elementu powstanie specjalna notka, bogato ilustrowana fotkami. Dziś tylko fotka Le Żuka w miarę kompletnego i to koniec dzisiejszych rewolucji;-) Na drzwiach wisi na sztukę koło Żukowe i nie…

Prawie pomalowany

Piątek - przedostatni dzień roboczy w tym tygodniu. Sukcesów całe wiadro. Po pierwsze kupiłem halogeny dalekosiężne na dach - dwa komplety w sumie za 150 zł. Po drugie zamówiłem tarcze, klocki i osłony tarcz za 290 zł. Po trzecie kupiłem spinki, łożysko i uszczelniacz za 55 zł. Po czwarte Żuk został oszlifowany z lewej strony, wydarłem szlifierką korozję pod lakierem…

Nowy darczyńca i trochę pracy

Dziś sprzedałem przedostatnią powierzchnię reklamową na Le Żuku i to tą największą. Cały lewy bok należy do międzynarodowej firmy zajmującej się standardyzacją i normami ISO - BSI. Naklejka już niebawem, jak tylko Żuk zostanie pomalowany (co nastąpić ma w okolicach wtorku) i wyschnie;-) Poza takim sukcesem - nieco wydatków. Lampki podświetlenia tablicy rejestracyjnej - 35 zł bo dwie i do…

Szalony wtorek

Od rana miałem dziś taki dzień, że tylko przemarszu wojsk radzieckich brakło do kompletu doznań. Najpierw wyprawa po akcesoria lakiernicze i sam lakier, oczywiście biały z palety Citroena. Dokładnie 280 zł poszło. Po drodze podjechałem przełożyć jedną z opon na polakierowaną felgę - pojedzie ona jako zapas na tylnych drzwiach - 20 zł za przekładkę i wyważenie. Później wyprawa po…

Drabinka i kolejni darczyńcy

Dzisiaj zaczynam od końca tytułu, czyli od darczyńców. Kolejny kawałek miejsca na Le Żuku kupił portal Francuskie.pl - Dziennik Motoryzacji Francuskiej. Cieszy mnie to niezmiernie, oraz nieco bawi - bowiem na Żuku pojedzie całkiem sporo reklam francuskiej motoryzacji, gdyż również Klub Cytrynki (czyli Citroena), którego jestem współtwórcą, wpłacił kasę na dzieci i jego logo znajdzie się w sumie na trzech…

Garażowe rewolucje

Zabawny zbieg okoliczności - 100 wpisów na blogu i 104 dni do Złombola - czyli niecałe 4 miesiące. Z kolei 4 miesiące trwa już walka o przebudowanie Żuka na wygodną wyprawówkę. Dzień w dzień niemal coś się tnie, skręca, montuje i maluje. W międzyczasie Żuk wykonuje drobne jazdy tu i ówdzie, jak akurat jest poskładany i kompletny;-)  Określony został termin…

Cięcie, gięcie i spawanie

Dzisiaj ciąg dalszy prac nad tylnymi drzwiami, ale przy okazji wykonanych zostało parę innych drobiazgów. Z rana zakupy - zamek do tylnych drzwi, klasyczny zatrzask o dobrej i sprawdzonej konstrukcji - za 60 zł. Pozwoli on bezpiecznie zamknąć bagażnik na czas nieobecności naszej w trasie. Ponadto odebrałem przesyłkę z nowiutkimi chlapaczami do Żuka - takie klasyczne, komunistyczne z logo Citroena…

Nie ma lipy…

Czas nie penis, nie stoi w miejscu. Trzeba ciąć, spawać, robić. Tak też było i dzisiaj. Tylne drzwi (bo już nie klapa) straciły oryginalny zamek i zyskały w tym miejscu gustowną wspawkę. Wycięte zostało też to co zgniło pod szybą i w to miejsce wjadą kawałki wycięte wczoraj z innej klapy. Uchwyt do poziomego siłownika został zamocowany i przetestowany. Wszystko…

Drzwi w bok;-)

Wszystkie siły zostały dziś skupione na tylnych drzwiach. Najpierw pan Janusz wykonał w drzwiach specjalne nacięcia w które zmieszczą się zawiasy po ich zamknięciu. Zostały wspawane wzmocnienia i specjalnie wykonane profile. Później drzwi wstawiliśmy w otwór i odpowiednio ustawiliśmy, aby szczeliny były równe. Następnie kilkoma szybkimi spawami połączyliśmy drzwi z zawiasami uprzednio przykręconymi pod odpowiednim kątem do karoserii. Nadeszła chwila…

Metaloplastyki ciąg dalszy

Po niedzielnej przerwie ruszyłem dziś z nowymi siłami do przebudowy Le Żuka. Zacząłem od wycieczki do specjalnego Pana który ma spienione PVC w arkuszach i docina na życzenie. Tak też się stało i dwa pasy z pięciomilimetrowego PVC o wymiarach 20,5 x 285 cm za całe 72 zł zakupiłem. Trzydzieści nitów później miałem je zamocowane do bagażnika co ładnie obrazuje…

Sobotnia metaloplastyka

Dziś był bardzo owocny dzień. Całe sześć godzin wytężonej pracy. Zacząłem od zainstalowania gniazd 12V dla pasażerów z tyłu. Trochę wiercenia i to solidnym wiertłem, następnie przykręciłem gniazda i wykonałem niezbędny kawałek instalacji elektrycznej. Wszystko ładnie poupinałem do ramy przegrody, do gniazd zaś wsunąłem lampki do czytania mapy. Pozwoli to dyskretnie korzystać z oświetlenia po zmroku.  Niestety nadal brakuje mi…

Piąteeeeeek

Łatwo dziś nie było. Raz że nie sprzyjała pogoda - niezbyt miło się spływa potem, a dwa że mało czasu na zaczęcie czegoś poważnego, obrabiałem więc drobiazgi które czekały od dawna. Najpierw postanowiłem skończyć wykładzinę w przedniej kabinie, bo mi tam dwa nieskończone elementy od dwóch miesięcy czekały. Wkurzały mnie co raz bardziej, a nie miałem do nich serca. Problem…

Czwartkowe zmagania

Dzisiaj z rana pojeździłem dość sporo Le Żukiem po Warszawie. Miałem parę spraw do załatwienia, a było to jedyne wolne auto pod domem dziś;-) Całkiem miło prowadzi się Żuka w mieście, pomijając brak wspomagania kierownicy. Powoli przyzwyczajam się do jazdy takim klasykiem (kilkanaście lat temu jeździłem Nysą dość dużo) i sprawia mi spora przyjemność wyczuwanie maszyny. Sporo zabawy jest też…

Żuk podzielony na części

Poniedziałkowy poranek - najpierw uzupełnienie zasobów czyli zakupy. Klej za 34 zł, do tego śruby 8.8 M10x70 z kompletem podkładek i nakrętkami samohamownymi za 16 zł. Po drodze z garażu zabrałem kilka niezbędnych drobiazgów i udałem się do maszyny. Plan dzisiejszy zakładał nadgonienie zeszłego tygodnia, czyli instalacja pełnej przegrody, pasów i foteli. I się udało! Rozpocząłem od oklejenia górnej płyty…

Sobotnie rewolucje

Obiecałem sobie że skończę wnętrze do końca tygodnia. Prawie się udało. Brakło mi dziś niestety wykładziny, musiałem po nią pojechać przez co straciłem sporo czasu (wykładzina - 65 zł). Niestety potem skończył się klej, a jego przed poniedziałkiem nie mam gdzie kupić. Tym niemniej wykonałem wszystkie niezbędne cięcia, ale może po kolei... Wstępne przymiarki Po przybyciu do auta najpierw zająłem…

Dzień cudów!

Dzisiaj był mocno dziwny dzień. Najpierw zająłem się wykańczaniem wnętrza w bagażniku. Przygotowałem panele, jeden nawet okleiłem wykładziną. Okazało się niestety że zapomniałem o płytach na górną część bagażnika. Jako że miałem jechać odebrać przegrodę, przy okazji postanowiłem je dociąć. Tymczasem tuż po 12:00 zadzwoniła pani z Wydziału Komunikacji z informacją że Urząd się poddaje i zarejestrują mi Żuka zgodnie…

Dużo dobrego

Dzisiaj działo się dużo, a nawet bardzo dużo. Z rana przywiozłem gustowne kieszenie siatkowe na drzwi (35 zł sztuka), bo mi jakoś tak łyso wyglądały po zamontowaniu głośników. Kieszonki pasują bardzo ładnie i można wetknąć w nie jakieś drobiazgi. Każda przykręcona jest pięcioma blachowkrętami, przez panel tapicerski, wprost do blachy drzwi. Zadowolony z efektu montażowego pojechałem Le Żukiem do specjalnego…

Grzmiący Rydwan ryczy!

Dzisiaj nie miałem wiele czasu, zresztą zupełnie nie planowałem wizyty przy Żuku, ale tak się złożyło że udało mi się wykroić dwie godzinki. Pojechałem więc zainstalować otrzymane wczoraj głośniki (dzięki Michale). Otrzymałem śliczny komplecik głośników ze zwrotnicami i gwizdkami Hertz. Jako że dotarła tez brakująca spinka podłokietnika - mogłem zamontować ostatni panel tapicerski drzwi. Fotka stara, ale patrzcie na drzwi…

Wtorkowa drobnostka

Dzisiaj tylko półtorej godziny mogłem poświęcić maszynie marzeń, było więc szybko, ale owocnie;-) Skupiłem się na drugiej stronie tylnej kabiny, z zamiarem jej skończenia w dniu dzisiejszym. I się udało;-) Nie ma się co rozpisywać - dokleiłem wykładzinę na słupkach wokół szyby i zrobiłem panel boczny. Napchałem wełny mineralnej w ścianę i zamocowałem panel. Ot i wszystko;-) Zdjąłem wymiary do…

Le Żuk pięknieje w oczach

Wczorajsze prace przy ramie przegrody miały niespodziewany finał na ostrym dyżurze okulistycznym. Sporo używany był tzw. diax, czyli szlifierka kątowa i niestety załapałem opiłek do oka. Uprzedzając rozmaite teksty o BHP - tak, znam zasady, stosuję je dość starannie i miałem prawie cały czas okulary. Albo nie pomogły, albo to ta chwila kiedy ich nie miałem, a Pan Janusz ciął…